Ostatnio zauważyć możecie, że coraz więcej robię na szydełku, mimo, że jakoś do drutów miłość większa. Dzieje się tak, ponieważ mam większość włóczek, które najzwyczajniej nie za bardzo nadają się na druty - o blokowanie mi tutaj najbardziej chodzi. Tym sposobem pozbywam się kłębuszków, w których występuje mniej zadowalający skład.
I tak oto powstał ten szal lub szalik, dosyć szeroki i długi, spokojnie można się nim opatulić.
Bardzo ciężko sfotografować kolor czerwony, w rzeczywistości to bordowy, chyba trzecie zdjęcie najbardziej go odzwierciedla.
Zrobiłam go z niecałych dwóch motków Himalaya Kasmir i tu spotkało mnie wielkie zdziwienie, kiedy pani w pasmanterii powiedziała mi, że producent rezygnuje z jej sprzedaży ze względu na bardzo wysoki koszt produkcji. Kasmir to według mnie całkiem niezła włóczka, lubię ją ze względu na jej miękkość, delikatność i krótki włosek. Szkoda, bo w sklepie pozostało już tylko kilka kolorów.
A tutaj szalik otulający moją szyję jeszcze w zimowej scenerii a przy okazji zapowiedź następnego posta :)
Dane techniczne:
włóczka - Himalaya Kasmir
skład - 60% akryl, 20% moher, 20% poliamid
gramatura - 100g/550m
szydełko - 4 mm
zużycie - 215g
wymiary - 36x186 cm